Lockdown Siłowni – Co to dla Ciebie oznacza?
Co teraz?
Obserwując dotychczasową sytuację, wszystko wskazuje na to, że aktywność fizyczna, a szczególnie trening siłowy, schodzi do podziemia.
Czy oznacza to powrót treningu domatora? Gumy oporowe i pilates to Twoja jedyna nadzieja? Wszystko jebło i przenosisz się na kalistenikę? Cóż, są dobre wieści, są i złe. Zatem posegregujmy to sobie.
Złe wieści
Usiądź. Nalej sobie czegoś mocniejszego i złap się krzesła. Muszę Ci coś powiedzieć.
Jeśli do tej pory trenowałeś siłowo i ekskluzywnie z ciężarami, to niestety na dłuższą metę utrzymanie formy będzie niemal niemożliwe. Teraz gimnastycy – kalistenicy będą się chełpić, że jak to sobie nie radzą w każdych warunkach :*. Rzecz w tym, że bez odpowiednich obciążeń wiosłowanie gumą na 40 powtórzeń zrobi dla Ciebie niewiele, więc jeśli nie masz ziomków z zaopatrzoną piwnicą, musisz improwizować.
Nie będziesz trenować w domu. Mylę się? Udowodnij. Ile razy słyszałeś to od znajomych?
„Jak już przyjdę na siłkę, to coś tam zrobię. A w domu nie mogę się zmotywować.”
Rzecz jest prosta. Robisz albo nie. Nikt Cię za to moralnie nie rozlicza. Ale nie chrzań o motywacji.
Utyjesz się trochę. Ale to akurat nie takie złe, bo mam dla Ciebie gotowe rozwiązanie. Gdy to wszystko się skończy i wrócimy, mów wszystkim, że przerzuciłeś się na trójbój i nie interesuje Cię próżne trenowanie pod sylwetkę. Ba! Sylwetkę, która jest niefunkcjonalna, bo tylko wygląda, nie?
Bo kto to widział chłopa, co ma większy obwód klaty niż brzucha?
Spróbujesz wmówić sobie, że bieganie jest spoko. A potem przypomnisz sobie gdzie mieszkasz, jakie jest powietrze, że nie masz nowych butów, że w sumie często pada, dlaczego nie biegałeś tyle lat, a tak w ogóle to nie musisz przecież kurwa nigdzie biec. Przecież z Maka wszystko dowożą.
Zaczniesz zdawać sobie sprawę, że nie jesteś taki wygadany jak uważasz. Okaże się, że jeśli nie możesz nikomu truć dupy, opowiadając jak zajebiście zrobiłeś klateczkę w zeszły wtorek, to tak naprawdę nie bardzo wiesz o czym rozmawiają normalni ludzie.
Dobre wieści
Nie ma tego złego, spójrzmy na sprawę z lepszej perspektywy.
Obejrzysz kilka nowych seriali. Przecież masz teraz kilka wolnych godzin w tygodniu, a abonamet ściągnęli dzień przed tym jak zapomniałeś anulować, ja wiem, nic nie mów.. ciii.. jeszcze tylko jeden odcinek.
Posprzątasz chatę. Tak, aż tak będzie Ci się nudzić.
Jeśli mieszkasz ze swoją lubą, skala RPE może przydać się i poza siłownią.
Możesz w końcu zrobić trening i nikt nie będzie gapił Ci się na tyłek. Panowie, mam rację?
Odkryjesz, że przysiad w bokserkach jest całkiem wygodny.
Na koniec
Wiem, że obecny czas ssie po całej lini. Co możesz jednak zrobić, gdy nie masz dostępu do garażowej siłki kolegi?
Zadbaj o słabe ogniwa. Z pewnością takie masz i możesz sam lub z pomocą kogoś ogarniętego je zlokalizować. Z niektórymi, gumy oporowe, lekkie hantle czy ćwiczenia z masą ciała naprawdę mogą pomóc. Na siłkę wrócisz, może nie bezpośrednio silniejszy, ale z lepszą, mniej podatną na uszkodzenia bazą.
Moim zadniem to najlepsze, co możesz zrobić. Zadbaj o to, co do tej pory pomijałeś. Tylko bądź przed sobą szczery w ocenie.
Jeśli masz więcej pytań. Napisz do mnie.
Autor
Bartek Szczerbik, trener, CEO w Beyond Strength. Nosił brodę, zanim zasłanianie twarzy było w modzie.